Wypadek rajdowy Roberta Kubicy, który przerwał jego karierę w F1, był „tragedią”, jak twierdzi szef jego młodszego zespołu Trevor Carlin. W 2011 r. Kubica podpisał kontrakt na starty w Renault, gdy uległ zmieniającemu życie wypadkowi, biorąc udział w pozaszkolnym rajdzie w wolnym czasie.
Doznając poważnych obrażeń ręki i ramienia, Kubica szczęśliwie przeżył bez szwanku wypadek, w którym jego samochód rajdowy Skoda Fabia wbił się w barierę Armco na etapie rajdu Ronde di Andora.
Dopiero w 2017 roku Kubica wrócił do bolidu F1, przeprowadzając prywatne testy, a następnie został kierowcą rezerwowym w Williamsie na rok 2018. W 2019 r. zapewnił sobie powrót do F1, obejmując fotel w Williamsie, ale po niekonkurencyjnym roku został zastąpiony na 2020 r. Od tego czasu Kubica pełnił rolę rezerwowego i trzeciego kierowcy w Alfa Romeo.
Rola Kubicy w Alfie Romeo na rok 2023 nie została jeszcze potwierdzona, nie wiadomo też, jakie są plany polskiego kierowcy na przyszły sezon.
Trevor Carlin: Robert Kubica był w swoim najlepszym okresie
Po tym, jak jego kariera w F1 została zrujnowana przez wypadek, szef zespołu, który wystąpił podczas Grand Prix Makau w 2005 roku, zastanawiał się nad tym, że dziedzictwo Kubicy w sporcie mogło być tak różne w czasie, gdy jego nazwisko było łączone z przejściem do Ferrari.
„Co za tragedia. Był w pełni sił i gotowy do startów” – powiedział Sky Carlin.
„Duże zespoły wykazywały zainteresowanie. Był gotowy do przejścia do jednego ze zwycięskich zespołów. I właśnie wtedy miał ten głupi wypadek. Ale to właśnie dobrze podsumowuje Roberta: nie może się powstrzymać od jazdy, chce się ścigać. A kiedy ma czas, wsiada do samochodu rajdowego. Wielka szkoda.”
Kubica był zresztą głównym rywalem Carlina w Formule Renault 3.5 – polski kierowca ścigał się w Epsilon Euskadi, podczas gdy Carlin zatrudniał Andreasa Zubera i Willa Powera.
„Wiedzieliśmy, że Robert jest jednym z największych talentów, jakie kiedykolwiek widzieliśmy” – wspomina Carlin.
„Wtedy nie jeździł dla nas, walczyliśmy z nim. Myślę, że w World Series mieliśmy lepszy samochód od niego, a mimo to pokonał nas w walce o tytuł. Byliśmy pod wielkim wrażeniem.”
Trevor Carlin podpisuje umowę z Robertem Kubicą na próbę w GP Makau
Wrażenia Kubicy z Formuły Renault 3.5 przekonały Trevora Carlina, aby zaangażować polskiego kierowcę do udziału w Grand Prix Makau w Formule 3.
„W tym roku (2005) Mercedes wszedł do Formuły 3. Wydali miliony euro na nowy silnik, nowy pakiet. Honda nie mogła za nimi nadążyć. To było dość frustrujące” – wyjaśnił Carlin.
„Ale myślę, że w Macau mieliśmy najlepszy wyścig w tym roku. Chciałem tam udowodnić, że Carlin i Honda są wystarczająco silne, aby wygrywać. W tym celu musieliśmy znaleźć najlepszego kierowcę, a był nim Robert Kubica.
Zwycięstwo nie udało się Kubicy i Carlinowi, ale tylko dzięki odrobinie pecha.
„Byliśmy na drugim miejscu i na trzy okrążenia przed końcem objęliśmy prowadzenie”, wyjaśnił. Wtedy pojawił się samochód bezpieczeństwa. Niestety, na początku ostatniego okrążenia padliśmy ofiarą poślizgu i nie byliśmy w stanie zareagować.
„Więc Robert był drugi. Mógłby wygrać, ale wtedy samochód bezpieczeństwa okazał się naszym zgubieniem”.
Jednak Carlin i Kubica nigdy nie mieli szansy na dalszą współpracę, ponieważ dla Kubicy nadeszła F1.
„Wciąż pamiętam, jak Mario Theissen stał z nami w pit stopie” – powiedział Carlin. Był wtedy szefem w BMW. Obserwował i w ciągu miesiąca Robert podpisał kontrakt z BMW w Formule 1. Tak więc wszystkim wyszło to na dobre”.
Pomimo tego, że kariera Kubicy w F1 zakończyła się bladym cieniem tego, czym mogła być, Carlin nie wierzy, że jego były podopieczny spojrzy wstecz z żalem: „Jestem pewien, że gdyby zapytać go dzisiaj, nie chciałby niczego zmienić w swoim życiu”.