Po zakończeniu Grand Prix Hiszpanii we włoskim obozie ponownie panowała zła atmosfera. Zarówno Frederic Vasseur, jak i Charles Leclerc byli zgodni co do tego, że nowo zastosowane elementy aerodynamiczne nie przyniosły żadnej zauważalnej poprawy w zakresie zarządzania oponami.
Wydaje się, że zespół Ferrari ma powracający problem za każdym razem, gdy zbliża się weekend wyścigów. Nawet przy odnowionym pakiecie SF-23, który łączy poprzednie podejście zespołu z podejściem Red Bulla, wciąż pojawiają się te same trudności. Kwestie dotyczą przede wszystkim tempa wyścigowego, choć warto odnotować, że Charles Leclerc miał pewne komplikacje w eliminacjach. Tym razem było to szczególnie niepokojące dla Scuderii, która dostarczyła Katalonii ten odświeżony pakiet.
Bukmacher | Bonus | Kod |
---|---|---|
STS.pl | 1660 PLN w bonusach! | BETONLINE |
eFortuna.pl | 630 PLN w bonusach | BETONLINE |
Superbet.pl | 3754 PLN w bonusach | BETONLINE |
Betfan.pl | 200% do 300 PLN | BETONLINE |
Fuksiarz.pl | 500 PLN bez obrotu | BETONLINE |
Podczas niedzielnego wyścigu kierowca z Monako wypadł rozczarowująco, nie zajmując miejsca w pierwszej dziesiątce. Kierowca nie gryzł się w język i wyraził wiele skarg na twarde opony, których używał dwukrotnie podczas wyścigu. Tymczasem Carlos Sainz miał mniej problemów z oponami, ale ostatecznie miał niewiele okazji do rywalizacji z Mercedesem lub Sergio Perezem. Średnie opony mieszane sprawiły Sainzowi znaczne trudności podczas drugiego przejazdu.
Nie tylko kierowcy nie mogli zrozumieć sytuacji, bo nawet Frederic Vasseur musiał zająć się tymi samymi problemami po zakończeniu zawodów. Mimo to Francuz w typowy dla siebie sposób próbował znaleźć złoty środek. W rzeczywistości zespołowi udało się pokonać Astona Martina, który w Hiszpanii miał jeszcze większe trudności niż Ferrari.
Czytaj także:
- Robert Kubica wróci do Formuły 1? Jest szansa
- Sponsor Verstappena uwikłany w aferę związaną z praniem pieniędzy
- Ferrari przygotowuje ogromną ofertę dla Lewisa Hamiltona?
Ogólny obraz jest taki sam. Jesteśmy w kwalifikacjach i nie ma nas w wyścigu. Jesteśmy niekonsekwentni w tym samochodzie pod względem zarządzania mieszankami, a czasami nawet między tymi samymi. Poprawki możemy uznać jako duży krok naprzód w kontekście Astona, ale to nie jest wystarczające. Nadal mamy sporą dysproporcję w porównaniu z Mercedesem, jeśli chodzi o osiągi kwalifikacyjne i wyścigowe. Musimy się na tym skupić, jeżeli chcemy powrócić i notować dobre rezultaty. W niedzielę zdobywamy punkty, a nie w sobotę – wyjaśniał szef stajni z Maranello.
Żródło: f1.dziel-pasje