Romain Grosjean mocno zasugerował, że w przyszłym roku nie planuje ścigać się w pełnym wymiarze czasu dla Lamborghini Iron Lynx w FIA World Endurance Championship.
Grosjean ścigał się w Daytonie w Lamborghini Huracan GT3 EVO2
„W tym roku zrobiłem Daytonę, zrobię Sebring, prawdopodobnie Petit Le Mans; w przyszłym roku program obejmuje te wyścigi plus Le Mans 24” – powiedział mediom francuski kierowca IndyCar podczas testu IndyCar, który odbył się na torze wyścigowym The Thermal Club w Kalifornii.
Na pytanie, czy w przyszłym roku IndyCar będzie jego priorytetem, a wyścigi wytrzymałościowe będzie robił tylko dla Lamborghini, odpowiedział jednym słowem: „Tak”.
To by wskazywało, że były kierowca Formuły 1 nie planuje w przyszłym roku startów w rundach WEC innych niż 24-godzinny wyścig Le Mans, a zamiast tego będzie się ścigał w rundach IMSA Michelin Endurance Cup.
W przyszłym roku WEC zostanie rozszerzona do ośmiu wyścigów, a dodatkowo 6-godzinny wyścig w Katarze otworzy sezon – co z kolei zagrozi wspólnemu wyścigowi IMSA/WEC w Sebring, tegorocznemu otwarciu sezonu mistrzostw świata.
Grosjean ścigał się w tym roku w Daytonie w Lamborghini Huracan GT3 EVO2 w klasie GTD Pro dla Iron Lynx, który współpracuje z producentem z Asyżu jako zespół fabryczny. Ścigał się u boku innych kierowców fabrycznych: Andrei Caldarelli, Mirko Bortolottiego i Jordana Peppera, zajmując 24. miejsce w klasyfikacji ogólnej i 4. w GTD Pro.
Mimo że Grosjean powiedział mediom podczas testów IndyCar: „BOP nie był dla nas korzystny, więc wiedzieliśmy, że będzie ciężko”.
Lamborghini nie potwierdziło kierowców, którzy będą się ścigać w przyszłym roku w nienazwanym samochodzie LMDh. Włoski producent potwierdził jednak w rozmowie z MotorsportWeek.com, że w przyszłym roku będzie wystawiał pojedyncze samochody w IMSA i WEC.
Rzecznik prasowy Lamborghini Squadra Corse, do którego zwrócił się MotorsportWeek.com w tej sprawie, odmówił komentarza.
Źródło: MotorsportWeek.com