W Formule 1 istnieje długa tradycja, że w różnych epokach ojcowie i synowie rywalizują na najwyższym poziomie sportów motorowych. Jos i Max Verstappen, Graham i Damon Hill, Gilles i Jacques Villeneuve, Keke i Nico Rosberg – a to tylko pary mistrzów świata!
Jaki ojciec taki syn?
W F1 ścigało się znacznie więcej duetów ojciec-syn i Kimi Raikkonen, mistrz kierowców z 2007 roku, będzie miał nadzieję, że Robin Ace pójdzie w jego ślady.
Ośmiolatek wygrywa wyścigi w kartingu i ma już założone internetowe fankluby, które śledzą jego postępy – tak wygląda droga aspirujących kierowców wyścigowych ze sławnym ojcem w 2023 roku.
Sam Kimi cieszył się ogromną popularnością wśród fanów za swoje niekiedy niecodzienne wybryki, często wygłaszane z charakterystyczną martwą twarzą i monotonnym głosem.
Od razu przychodzi na myśl moment, kiedy Martin Brundle powiedział mu podczas Grand Prix Brazylii w 2006 roku, że przegapił prezentację dla Michaela Schumachera od zmarłej legendy piłki nożnej Pelego.
„Fin powiedział to z wielkim uśmiechem – uznając, że był złośliwy – i z pewnością z błyskiem w oczach, które były zasłonięte przez okulary przeciwsłoneczne.
Młodszy Raikkonen z pewnością jeszcze nie przeklina, a jego maniery i zachowanie zostały uznane za jeden z powodów popularności tego młodego zawodnika.
Robin Ace jest jednak bardzo podobny do swojego ojca, ponieważ potrafi przejść od bycia w swoim własnym świecie, gdy siedzi zamyślony, do bycia w swoim własnym świecie, gdy jest szybki na torze.
Robin Ace Raikkonen – przyszły kierowca F1?
Pracownik Ferrari Gino Rosato, który przez dwie dekady pracował z najlepszymi kierowcami na świecie dla Scuderii, widzi wiele podobieństw między młodym Robinem Ace – swoim chrześniakiem – a jego ojcem.
„Co za dzień z Raikkonenami”, napisał na Instagramie. „Czułem, że widziałem to już wcześniej, bardzo spokojny, mało interakcji, zawsze wyglądający na nieco zagubionego i niezainteresowanego!
„Ale jak jego tata: 'Zostaw mnie w spokoju’, 'Gdzie jest samochód? I [wtedy] pojawia się magia, szybko. Szybkość, naturalny talent, nazywajcie to jak chcecie!!! @f1 here we go!”
Młody człowiek przejechał 110 okrążeń, podkreślając, że ma taki sam głód wyścigów jak jego ojciec.
Kimi, obecnie 43-letni, jest z pewnością dumny ze swojego syna. W przeciwieństwie do sytuacji, gdy robi się to dla siebie, w myślach pojawia się wiele obaw, których wcześniej nie było – przede wszystkim o ich bezpieczeństwo.
„Przynajmniej nie jest to motocross, gdzie można wyrządzić więcej szkód” – mówi w rozmowie z hiszpańskim dziennikiem Marca. „Czasami byłoby zdecydowanie lepiej nie wiedzieć tyle, co ja, bo wtedy nie widziałbym wszędzie niebezpieczeństwa.
„[On] jeździ więcej, niż się spodziewałem. Czasem są to tylko dwa okrążenia, a czasem nawet 50. Naprawdę mu się to podoba. Pewnie, że chciałby jeździć częściej, ale czasami nie mam czasu” – podsumowuje Kimi z typową dla siebie uwagą.