Mistrz świata F1 Max Verstappen powiedział Red Bullowi, że nie interesują go dane z symulatora Daniela Ricciardo i że wolałby wykonywać tę pracę samodzielnie.
Verstappen woli pracować na symulatorze sam
Ricciardo, który był kolegą Verstappena w latach 2016-2018, dołączył do Red Bulla jako trzeci kierowca zespołu po tym, jak jego kontrakt z McLarenem został skrócony i został bez pełnowymiarowego miejsca w F1 na nadchodzący sezon.
Oprócz działań marketingowych i pełnienia roli kierowcy rezerwowego Red Bulla podczas wybranych wyścigów w 2023 roku, Ricciardo będzie również spędzał czas na symulatorze zespołu.
Ale dwukrotny mistrz świata Verstappen mówi, że wolałby wykonywać tę pracę samodzielnie, aby dostosować ustawienia samochodu do swojego specyficznego stylu jazdy.
„Czasami dni na symulatorze są długie, ale jestem przekonany, że taka praca jest warta wykonania” – powiedział Holender tygodnikowi Speedweek.
„Jeśli chodzi o mnie, to nie chcę, aby w symulatorze pracował kierowca testowy, jak to robią inne zespoły. Chcę pracować nad tym sam, ponieważ każdy ma swój własny styl jazdy. To pomaga mi utrzymać koncentrację. W końcu w domu nie ma wiele do roboty poza treningiem na symulatorze. Poza tym jest to coś, co sprawia mi przyjemność”.
Verstappen wyposażył nawet swój prywatny odrzutowiec w symulator wyścigowy, aby móc więcej ćwiczyć, ponieważ stara się zostać piątym kierowcą w historii F1, który zdobędzie trzy tytuły mistrza świata z rzędu.
Doradca Red Bulla, Helmet Marko, powiedział Sport1.pl: „Kazał nawet przerobić swój prywatny samolot, aby w przyszłości mógł latać symulatorem w powietrzu.
„Ale to też dobrze, bo Max potrzebuje tego rozproszenia. W każdym razie nie zaszkodziło mu to, gdy chodziło o jego dwa tytuły!”.
Źródło: Sport1.pl