Szef Mercedes F1 Toto Wolff został wezwany do wsparcia „słabszego” ze swoich kierowców, który będzie miał „większe problemy” w sezonie 2023.
Emanuele Pirro: szef zespołu musi wspierać kierowcę, który ma większe trudności
Mercedes ma nadzieję na powrót do walki o tytuł w tym sezonie po fatalnym sezonie 2022, w którym bolid W13 Mercedesa zaczynał od słabego tempa i był nękany przez poważny porpoising po zmianie przepisów aerodynamicznych F1.
Lewis Hamilton zaliczył swój najgorszy sezon w F1, nie wygrywając po raz pierwszy w karierze żadnego wyścigu, a także został pokonany przez nowego kolegę z zespołu George’a Russella, który odniósł jedyne zwycięstwo w tej trudnej kampanii i zajął czwarte miejsce w klasyfikacji kierowców.
Były kierowca F1 Emanuele Pirro dał Wolffowi kilka rad w przededniu sezonu 2023.
„W Red Bullu podział ról między Maxem Verstappenem i Sergio Perezem jest jasny. Max jest silniejszym kierowcą” – powiedział Pirro. „Ale gdy ma się dwóch równych kierowców, jak Hamilton i Russell w Mercedesie lub Leclerc i Sainz w Ferrari, szef zespołu musi wtedy wspierać kierowcę, który ma większe trudności. Tak jak rodzice pomagają słabszemu dziecku.
„Potem, w trudnych momentach, zwycięża kierowca, który potrafi wnieść dodatkowy błysk inspiracji. To czyni różnicę między kolegami z zespołu”.
Hamilton i Russell rozpoczynają swój drugi sezon jako koledzy z zespołu i jak do tej pory dobrze im się pracowało.
Russell przyznaje, że dynamika będzie inna, jeśli on i Hamilton będą walczyć o zwycięstwa i mistrzostwo świata, ale Brytyjczyk podkreśla, że „nie ma powodu”, aby między nimi powstał konflikt.
„Jeśli walczy się o jedno-dwa miejsca, dynamika będzie nieco inna i to naturalne” – powiedział Russell w odpowiedzi na pytanie Crash.net podczas wywiadu z końca 2022 roku. „Ale myślę, że to, co nas łączy, to fakt, że jesteśmy na bardzo różnych etapach kariery. Czuję, że jesteśmy w tym razem, naprawdę.
„Jeśli w przyszłym roku będziemy mieli samochód, który będzie w stanie zdobyć dwa pierwsze miejsca, będziemy bardzo dumni z tego, że wspólnie przyczyniliśmy się do osiągnięcia tego celu przez zespół. A potem zajmiemy się swoimi sprawami.
„Ale nie mamy powodu do konfliktu. Mamy dobre relacje. Musimy darzyć się wzajemnym szacunkiem i myślę, że w Meksyku daliśmy sobie nawzajem szacunek, jako przykład.
„Zdajemy sobie sprawę, jak ważne jest to w całym zespole. Jeśli nasze relacje zaczną się psuć, będzie to miało wpływ na zespół, a w końcu zatoczy koło i wpłynie również na nas”.
„Myślę, że możemy nadal się na tym opierać i jeśli w ogóle, to z biegiem czasu nasze relacje będą się prawdopodobnie zacieśniać”.